HFM

artykulylista3

 

Bullet For My Valentine - Venom

cd112015 010

RCA Records 2015

Muzyka: k4
Realizacja: k4

Swoją najnowszą płytą Bullet For My Valentine powraca do formuły znanej z wczesnych albumów. Przeplata ciekawe pomysły z mdłymi motywami. W rezultacie na koncie grupy pojawia się kolejny średniak z potencjałem, który pogrzebały radiowe ambicje. Poziom albumu jest nierówny. Piosenki potrafią się rozpocząć porządnym riffem, przywodzącym na myśl solidne zespoły melodic death metalowe, by za chwilę zniszczyć wszystko przesłodzonym refrenem lub banalną melodią. Co ciekawe, czasem widać, że sam producent postarał się „odmóżdżyć” pewne fragmenty. Najlepszy przykład to refren „No Way Out”, w którym interesujące popisy gitary zostały w miksie wycofane. Oliwy do ognia dolewają ballady, wystę- pujące tu w zupełnie nierozsądnych ilościach. Trzeba jednak przyznać, że sami muzycy nie pokazali się z najgorszej strony i choć przez większą część płyty mielą banały, to zdarza im się zabłysnąć. Perkusista sprawnie radzi sobie w cięższych fragmentach, a gitarzyści potrafią napisać solidny riff bądź ciekawą solówkę. Niestety, czar pryska, gdy tylko wchodzi refren. „Venom” to przykład zmarnowanego potencjału. Praktycznie w każdej piosence pojawia się jakiś interesujący motyw, który aż się prosi o rozwinię- cie. Tyle że zamiast tego zostaje przygnieciony workiem cukru…

Karol Wunsch
Źródło: HFiM 11/2015

Pobierz ten artykuł jako PDF