HFM

artykulylista3

 

Iron Maiden - En Vivo

100-103 10 2012 IronMaiden

EMI 2012

Interpretacja: k4
Realizacja: k3

Do czasu wydania „En Vivo” Iron Maiden mógł się pochwalić dziewięcioma płytami koncertowymi. Nie jest to może rekord, ale i niemało. Zwłaszcza że muzycy zespołu, w przeciwieństwie do hardrockowych kapel (takich jak Deep Purple), wypuszczających „koncertówki” jedna po drugiej, nie improwizują w czasie występów. Stawiają raczej na efektowny spektakl i energiczne wykonanie znanych kompozycji. Ciśnie się zatem na usta pytanie: czy światu potrzebny był kolejny krążek „Iron Maiden Live”?
Światu zapewne nie, ale 50 tysięcy fanów obecnych w Chile na zarejestrowanym ostatnio koncercie Bestii oraz rzesza sympatyków z reszty globu odnajdzie na „En Vivo” wiele z tego, co lubi najbardziej. Nawet jeśli Bruce Dickinson nie jest w życiowej formie wokalnej, to krążek Maiden stanowi dowód, że dobiegający sześćdziesiątki panowie potrafią dać czadu na scenie. Z jednakową energią wykonują materiał z „The Final Frontier” (większość pierwszej połowy dwupłytowego albumu), jak i zestaw swoich największych hitów. Cóż z tego, że na „En Vivo” nie brakuje piosenek („Hallowed Be Thy Name”, „The Trooper”), które można usłyszeć niemal na wszystkich koncertówkach Brytyjczyków? Wszystkie kompozycje zespół wykonuje z jednakowym zapałem, podsycanym przez głośną i wyraźnie dobrze bawiącą się publiczność.

Autor: Bartosz Szurik
Źródło: HFiM 10/2012

Pobierz ten artykuł jako PDF