HFM

artykulylista3

 

Beata Przybytek - I`m Gonna Rock You

99-100 01 2013 BeataPrzybytek

Flid 2012

Interpretacja: k5
Realizacja: k4

Najnowszą płytę wokalistki, pianistki i kompozytorki Beaty Przybytek można uznać za punkt zwrotny w jej karierze. Kojarzona wcześniej z jazzem i standardami, teraz proponuje nam barwną mieszankę bluesa, rhythm and bluesa, soulu, funky, jazzu, bossy i salsy.
„I’m Gonna Rock You” to album w pełni autorski – Beata Przybytek skomponowała wszystkie utwory, napisała część tekstów i współtworzyła aranżacje. Repertuar składa się z szesnastu piosenek, odznaczających się zróżnicowanym charakterem, zwartą, regularną budową, wpadającymi w ucho tematami i humorem. Nie brakuje prawdziwych hitów – „Kind of Funny”, „I’m Gonna Rock You”, „Political Fiction”, „That’s It” to utwory, które zapadają w pamięć. Mnie zachwyciła ballada „Marylin” z piękną linią melodyczną i dyskretnym wokalem – wymarzone zakończenie albumu.
Interpretacje zachwycają bogactwem ekspresji, barwy i niuansami intonacyjnymi, charakterystycznymi dla bluesa, który przenika tę płytę. Mimo ogromnych możliwości wokalnych, artystka unika wirtuozerii, koncentrując się na przekazaniu wszystkich walorów tekstu (śpiewa wyłącznie po angielsku) i muzyki – umiar i dobry smak to istotne cechy jej projektu.
Beacie Przybytek towarzyszy zespół oraz goście, m.in. Piotr Wojtasik, Krzysztof Dziedzic, Bernard Maseli, Marcin Wyrostek.
Gorąco polecam.

Autor: Bogdan Chmura
Źródło: HFiM 01/2013

Pobierz ten artykuł jako PDF

Michael Formanek - Small Places

99-100 01 2013 MichaelFormanek

ECM 2012

Interpretacja: k5
Realizacja: k5

Album bez słabych punktów. Kompozycje noszą znamiona genialnych. Muzycy niemal lewitują, a brzmienie poraża rozdzielczością!
Po udanym debiucie w wytwórni Manfreda Eichera („The Rub And Spare Change”) Michael Formanek nagrał dla ECM-u kolejną świetną płytę. Jeszcze wyraźniej zaznaczył tu swoją osobowość oryginalnego kompozytora, aranżera i lidera.
Utwory jego autorstwa są efektem wyrafinowanych działań intelektu, perfekcji warsztatowej i niezawodnej intuicji. Można je z grubsza podzielić na energetyczno-transowe („Small Places”, „Pong”) i liryczno-impresyjne, z „płynącą” formą oraz eksponowaniem partii improwizowanych fortepianu i saksofonu („Parting Ways”, „Soft Reality”). Czerpiąc z najlepszych tradycji nowoczesnego jazzu (Monk, Mingus, Konitz, Dolphy, Coleman), muzyki europejskiej i free, Formanek zbudował intrygującą całość, w której udało mu się tak wykorzystać zaawansowane środki, by kompozycje były atrakcyjne dla słuchacza i wciągały go w muzyczną akcję. I rzeczywiście – płyta brzmi nowocześnie, ale jest przyjazna w odbiorze. Nie ma tu agresywnych dźwięków (jak w „surowym” free) ani niekontrolowanych wybuchów ekspresji.
Idee lidera bezbłędnie realizuje zespół złożony z fantastycznych muzyków: alcisty Tima Berne’a, pianisty Craiga Taborna (tym razem w dość zachowawczej wersji) oraz bębniarza Geralda Cleavera.
Trzeba posłuchać!

Autor: Bogdan Chmura
Źródło: HFiM 01/2013

Pobierz ten artykuł jako PDF

Marc Johnson, Eliane Elias - Swept Away

99-100 01 2013 MarcJohnsonElianeElias

ECM 2012

Interpretacja: k4
Realizacja: k5

„Swept Away” firmuje dwójka liderów – pianistka Eliane Elias oraz jej mąż – basista Marc Johnson. Na płycie znalazły się utwory ich autorstwa – dwa z nich napisali nawet wspólnie.
Muzyka ukazuje różne odcienie jazzowej ballady wzbogaconej elementami bluesa. Wszystko rozgrywa się w pastelowej, lekko przymglonej aurze, tak charakterystycznej dla ECM-u.
Początek albumu jest raczej niepozorny. Tytułowy „Swept Away” ma za zadanie wprowadzić słuchacza w klimat całości. Muzyka nabiera rumieńców, gdy do akcji włącza się Joe Lovano. Pełne spektrum możliwości kompozytorskich i pianistycznych Elias słyszymy w „One Thousand And One Nights” – najbardziej kunsztownym pod względem harmonicznym utworze całego repertuaru.
Elias nie jest pianistką „techniczną”. Zamiast galopad po klawiaturze woli czarować kolorem, niuansami dynamicznymi i artykulacyjnymi. Fakturą i charakterystycznymi ozdobnikami, których zresztą nadużywa, nawiązuje do stylu Keitha Jarretta. Ważna rola przypadła Joemu Lovano. Barwa jego saksofonu – stonowana, elegancka, budząca skojarzenia z Websterem i Shorterem – wzbogaca brzmienie. Marc Johnson ciekawie kontrapunktuje linie Elias. Gra delikatne improwizacje, a nawet wprowadza temat utworu („Inside Her Old Music Box”). Do niego też należy ostatnie pięć minut – kończący płytę „Shenandoah” wykonuje solo.

Autor: Bogdan Chmura
Źródło: HFiM 01/2013

Pobierz ten artykuł jako PDF

Agnieszka Hekiert - Stories

99-100 01 2013 AgnieszkaHekiert

Universal 2012

Interpretacja: k4
Realizacja: k4

„Stories” to nieco spóźniony debiut wokalistki, kompozytorki i autorki tekstów, Agnieszki Hekiert, która działa na muzycznej scenie już od ponad dekady. Jest absolwentką Instytutu Jazzu AM w Katowicach. Współpracowała z wieloma muzykami, m.in. Bobbym McFerrinem.
Repertuar tworzą kompozycje liderki, Konstantina Kostowa, Ericha Sammera, Kai, Stinga („Fragile”) i Bronisława Kapera („On Green Dolphin Street”). Muzyka łączy jazz środka, pop, piosenkę poetycką i szczyptę ethnicu. Do nagrania płyty Hekiert zaprosiła znakomitych wykonawców: pianistę z Bułgarii Konstantina Kostowa, Cezarego Konrada, Roberta Kubiszyna, Krzysztofa Herdzina (grającego tu na flecie), Kubę Badacha oraz Atom String Quartet.
Agnieszka Hekiert dysponuje sporymi umiejętnościami wokalnymi. Śpiewa lekko, czysto i z finezją. Swobodnie porusza się po rozległej skali (jej głos najlepiej brzmi w środkowym paśmie). Dysponuje bogatymi środkami ekspresji, które sprawnie dostosowuje do charakteru utworów.
Moją uwagę zwróciły: bluesujący i ornamentowany scatem „Last Camel”, nastrojowa „Ballad For M.” oraz „Prabhatar” – chyba najbardziej optymistyczny i bezpretensjonalny utwór z całej płyty. W odbiorze trochę mi przeszkadzały rozwlekłe sola pianisty, które zabierały przestrzeń pozostałym muzykom, oraz zbyt silne przywiązanie wokalistki do konwencjonalnego języka jazzu.

Autor: Bogdan Chmura
Źródło: HFiM 01/2013

Pobierz ten artykuł jako PDF

Enrico Rava - Rava on the Dance Floor

101 11 2012 EnricoRava

ECM Records 2012
Dystrybucja: Universal Music

Interpretacja: k5
Realizacja: k5

Skoro na jazzowo można grać Beatlesów, to dlaczego nie Michaela Jacksona? Pytanie tylko: po co? By lepiej sprzedać płytę? W przypadku „Rava on the Dance Floor” odpowiedź na to pytanie nie jest twierdząca. Raz, że utalentowany włoski trębacz zakochał się w muzyce Jacksona. Czyli gra jego utwory, bo je ceni, a nie dlatego, żeby na nich zarobić. Dwa, że aranżacje oraz wykonania są na medal.
Zarówno wtedy, gdy jazzowy band Parco della Musica Jazz Lab gra ostro, w stylu Jacksona – przykładem „Smooth Criminal”, jak i wtedy, gdy muzycy wykonują utwory mistrza inaczej niż w oryginale. Rewelacyjna jest interpretacja „I Just Can’t Stop Loving You” wyłącznie na kontrabasie (gra Dario Deidda). Z kolei w „Thrillerze” na gromkie brawa zasługuje duet perkusistów: Zeno de Rossi i Ernesto Lopez Marurell. A i to nie koniec atrakcji. W każdym utworze – „Blood on the Dance Floor”, „They Don’t Care About Us” i kilku innych – słychać wykonawczą perfekcję. Są też obce kompozycje, choć wykonywane kiedyś przez Jacksona (m.in. „Smile” Chaplina). Króluje Enrico Rava, ale pochwały należą się też autorowi pomysłowych aranżacji (Mauro Ottolini).
Całość zarejestrowano w czasie koncertu w Rzymie, czyli przeboje Jacko na żywo w wykonaniu jazzowych mistrzów. Czy potrzeba więcej rekomendacji?

Autor: Grzegorz Walenda
Źródło: HFiM 11/2012

Pobierz ten artykuł jako PDF

Christian Scott - Christian aTunde Adjuah

101 11 2012 ChristianScott

Concord Jazz 2012

Interpretacja: k4
Realizacja: k5

Czarnoskóry trębacz Christian Scott znany jest także jako Christian aTunde Adjuah. Te dodatkowe człony jego nazwiska pochodzą od nazw miast w Afryce – artysta wysyła nam sygnał, że jego najnowsza płyta to m.in. efekt przyglądania się historii i własnym korzeniom.
Repertuar podwójnego albumu składa się z szeregu fabuł, opowiadających o rodzinie Scotta, miejscach (Berlin, Irak, Afryka, Nowy Orlean, Harlem), o problemach rasowych i przemocy. Całość prezentuje filozofię i światopogląd lidera.
Budując swoje opowieści, artysta stosuje zróżnicowane środki – niebanalną melodykę i harmonię, mniej lub bardziej rozwinięte formy, ciekawe aranże. Nawiązuje do jazzu akustycznego, do fusion, ethnic i hip-hopu.
Celem Scotta, nie tylko na tej płycie, jest poszerzanie pojęcia „jazz”, tworzenie muzyki ponad gatunkami. Czy to ambitne założenie zakończyło się sukcesem? Album posiada rys indywidualności (uwaga na krótkie całości nazwane tu interludiami), ale momentami brzmi jednak wtórnie, np. w niektórych partiach granych przez lidera. Często też można odnieść wrażenie, że rozrzut tematyczny i nagromadzenie „szczegółów” rozproszyły nadrzędne przesłanie płyty i osłabiły jej jednolitość.
Propozycja Scotta na pewno zyskałaby, gdyby materiał został poddany dokładniejszej selekcji i wydany na jednym CD.

Autor: Bogdan Chmura
Źródło: HFiM 11/2012

Pobierz ten artykuł jako PDF