HFM

artykulylista3

 

Nils Landgren i Janis Siegel - Some Other Time

cd032016 018

ECM 2015

Muzyka: k4
Realizacja: k4

Nils Landgren, jeden z dwojga głównych wykonawców, w notce dołączonej do płyty kokieteryjnie pyta, czy szwedzki puzonista i wokalista powinien brać na warsztat genialną twórczość Leonarda Bernsteina. Uważam, że niekoniecznie. Tym bardziej, że niektóre przeboje słynnego kompozytora nie wypadły najlepiej. Landgren średnio poradził sobie wokalnie z „Somewhere”. Jego wersji daleko do genialnej interpretacji Toma Waitsa, znanej z albumu „Blue Valentine”. Może to kwestia charakteru utworu albo braku pomysłu, bo przecież śpiewać potrafi. Dowiódł tego m.in. na udanym albumie „Sentimental Journey” (2002). Na szczęście, jest przede wszystkim znakomitym puzonistą, a jego solówki instrumentalne z nawiązką wynagradzają niedostatki interpretacji wokalnej. Akompaniujące trio oraz orkiestra radzą sobie z kompozycjami Bernsteina popisowo. Poza tym Landgren przy mikrofonie zmienia się z Janis Siegel, znaną z jazzowej formacji Manhattan Transfer. I jeszcze drobna uwaga. Zamysłem producenta, a jest nim również Landgren, było utrzymanie całości w lirycznym, powolnym tempie. Wydaje mi się jednak, że czasami jest zbyt melancholijnie. Niektórym interpretacjom przydałoby się trochę ikry, tak jak się to udało choćby w „Something’s Coming”.

Grzegorz Walenda
Źródło: HFiM 03/2016

Pobierz ten artykuł jako PDF