HFM

artykulylista3

 

Michael Wollny, Tamar Halperin - Wunderkammer

140-141 11 2009 MichaelWollnyTamarHalperin

ACT 2009
Dystrybucja: GiGi

Interpretacja: k3
Realizacja: k5

Niemiecki pianista Michael Wollny ma głowę pełną pomysłów. Nie wszystkie przynoszą równie dobre efekty, ale przecież każdy artysta ma prawo poszukiwać nowych dróg.
„Wunderkammer” nie jest złą płytą. Wielokrotnie gościła w moim odtwarzaczu. I to bynajmniej nie tylko z powodu recenzenckiej rzetelności. Po prostu – fragmentami to piękna muzyka.
Skąd jednak wątpliwości i dlaczego tylko trzy gwiazdki? Nowy album Niemca to spotkanie z izraelską klawesynistką (grającą także na czeleście), specjalizującą się w repertuarze barokowym. Sam Wollny obsługuje tu, prócz fortepianu, także czelestę, klawesyn, harmonium i piano Fendera.
Na płycie dominuje nastrój niesamowitości, to po trosze wspomnienie minionego dzieciństwa, a po trosze wywoływanie duchów przeszłości.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie momentami dość naiwne, repetytywne środki, jakich do tego użyto. Odnoszę wrażenie, jakby dwoje młodych ludzi po prostu bawiło się dźwiękami. Są tu jednak również fragmenty o nieodpartym wdzięku, świadczące o talencie ich twórców.
Czasem naprawdę udaje się Wollny’emu i Halperin uzyskać nastrój arkadyjskiego szczęścia, jakie przypisujemy wspomnieniom niewinnego dzieciństwa. Wtedy muzyczna naiwność staje się wartością samą w sobie, bo przecież dzieciństwo bez naiwności nie miałoby uroku.

Autor: Marek Romański
Źródło: HFiM 11/2009

Pobierz ten artykuł jako PDF