HFM

artykulylista3

 

Adam Lane - Drunk Butterfly

140-141 11 2009 AdamLane

2008 Clean Feed
Dystrybucja: Multikulti

Interpretacja: k5
Realizacja: k5

Kontrabasista Adam Lane ma szansę zostać ważną postacią progresywnego odłamu amerykańskiego jazzu. Fakt, że wydaje w portugalskiej oficynie Clean Feed, nie powinien nikogo dziwić, bo ostatecznie to właśnie w Europie panują korzystniejsze warunki dla jego muzyki.
Choć w Polsce wiemy o nim niewiele, w USA cieszy się uznaniem, zarówno jako kompozytor, jak i instrumentalista. Studiował u Anthony Braxtona, Karla Heinza Stockhausena, a szlify mistrzowskie odbierał pod okiem włoskiego wirtuoza – Stephano Scodanibio.
Jego płyty przykuwają uwagę krytyki, ale też chętnie kupują je słuchacze, o ile oczywiście ktoś im na nie zwróci uwagę. Z rozkoszą więc zwracam: drodzy czytelnicy, poświęćcie Adamowi Lane trochę cennego czasu. Warto, bo dobrze komponuje, świetnie gra na kontrabasie i potrafi skonstruować zespół, nawet jeżeli ma z nim później nie pojechać w trasę koncertową, pozostawiając po sobie zaledwie ślad fonograficzny.
W tym przypadku współwinnymi owego śladu fonograficznego są: saksofonista altowy i klarnecista Mark Whitecage oraz perkusista Lou Grassi. W książeczce muzykę tria nazwano „Avant Swinging Bebop”. I rzeczywiście, można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że została rozpięta pomiędzy tymi sposobami wyrażania myśli. Cokolwiek miałoby to znaczyć, mamy tu bardzo dobrą płytę. Nie odkrywczą, ale za to spójną, wyważoną, a także świetnie, choć nie audiofilsko nagraną. Mało?

Autor: Maciej Karłowski
Źródło: HFiM 11/2009

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

William Parker - The Inside Songs of Curtis Mayfield: Live in Rome

140-141 11 2009 WilliamParker

2009 RAI Trade
Dystrybucja: RAI Trade

Interpretacja: k4
Realizacja: k5

„People Get Ready”, „Freddie’s Dead”, „I Am so Proud", „We People Who Are Darker Than Blue” – znamy te piosenki doskonale, a jeśli nie, to pora po nie sięgnąć.
Albo w oryginale, albo w wykonaniu Williama Parkera. Najlepiej w obu, ponieważ wtedy objawi nam się z całą jasnością, jak muzyka Curtisa Mayfielda żyje wśród aktywnych dziś jazzmanów.
A żyje całkiem dobrze. Okazuje się także na tyle nośną i pojemną formułą, że znani czytelnikom kamraci Williama Parkera, jak Hamid Drake, Louis Barnes, Sabir Mateem i wokalistka Leena Conquest, mogą sobie swobodnie pohasać. Harcom tym sprzyja atmosfera koncertu, tym razem w Wiecznym Mieście.
Mayfieldowski projekt Parkera, który zresztą wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi będziemy mogli już niedługo obejrzeć na własne oczy, został stworzony, aby go grać „na żywo”. Powodów jest kilka. Po pierwsze, piosenki znane i lubiane. Po drugie, formuła nadaje się do wypełnienia treściami wykraczającymi poza piosenkową konwencję. Po trzecie wreszcie, predyspozycje improwizatorskie muzyków aż krzyczą, by dać im możność wygrania się.
I tak oto dostajemy album w swej tanecznej sile przyjemny, zagrany smakowicie i z tą charakterystyczną dla parkerowskiej kompanii kontrolowaną niechlujnością. Bardzo miła płyta, której dobrze się słucha i którą warto poznać.

Autor: Maciej Karłowski
Źródło: HFiM 11/2009

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Anthony Braxton/Joe Morris - Four Improvisations (Duo) 2007

140-141 11 2009 AnthonyBraxtonJoeMorris

2008 Clean Feed
Dystrybucja: Multikulti

Interpretacja: k5
Realizacja: k5

Nic nie zapowiadało powstania tak znakomitej płyty. Formuła jest bowiem trudna, wymagająca wobec muzyków i ryzykowna. Sam Braxton, zamawiając studio, również nie przewidział, że cztery dni wspólnych nagrań z Joe Morrisem trzeba będzie opublikować w całości. I tak oto każdy dzień udokumentowano na odrębnej płycie i umieszczono w zawierającym 4 CD boksie. Dawka to, nie da się ukryć, spora.
Za nagraniem nie wlecze się żadna legenda ani rzewna historia powstania. Ot, panowie chcieli po prostu ze sobą zagrać. Zapewne Morris bardziej niż Braxton, bo przecież prawie wszyscy chcą zagrać z Braxtonem. Można się poczuć osaczonym tym nieustannym dybaniem na każdą wolną chwilę.
Koniec końców, nagranie się odbyło i okazało się świetne. Nie potrzeba tu bić piany i popisywać diagnozami dotyczącymi niezwykłej linearności Braxtonowskich improwizacji i zadziwiająco mądrego akompaniamentu gitarowego Morrisa. Nie potrzeba bredzić o wspólnocie artystycznej wizji, postmodernistycznej koncepcji uprawiania sztuki, głębokiej świadomości tradycji i jedności odczuwania kierunku muzycznej myśli. To zwykłe dyrdymały, które nie są w stanie nawet zasugerować piękna tej muzyki.
Braxtonowsko-Morrisowskie improwizacje są do słuchania, a nie do ględzenia.
To pisałem ja, Karłowski, słuchacz.

Autor: Maciej Karłowski
Źródło: HFiM 11/2009

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Krzysztof Herdzin - Fantasy on themes from IV String Quartet by Grażyna Bacewicz

117 12 2009 KrzysztofHerdzin

Polskie Radio 2009
Dystrybucja: Warner Music Poland

Interpretacja: k5
Realizacja: k5

Choć Krzysztof Herdzin jest kojarzony głównie z jazzem, działa na wielu polach i ponad gatunkami. Najnowszy album ilustruje jego potencjał jako kompozytora, pianisty i aranżera, przemieszczającego się swobodnie pomiędzy światem jazzu i muzyki klasycznej.
Płyta zawiera dwie rozbudowane kompozycje: „Fantazję na tematy z IV kwartetu smyczkowego Grażyny Bacewicz” oraz „Bajkowe opowieści” cykl miniatur na fortepian i saksofon altowy.
Trzyczęściowa „Fantazja” powstała z inspiracji Royal String Quartet, jednego z czołowych polskich zespołów kameralnych, który także wziął udział w nagraniu. Klasycznemu kwartetowi Herdzin przeciwstawił czwórkę jazzmanów (lider, Michał Kulenty, Robert Kubiszyn i Cezary Konrad), czym sprowokował wielopoziomowy konflikt, niezbędny przy budowaniu podobnych form.
Herdzin potraktował pierwowzór swobodnie. Stworzył kompozycję w pełni autonomiczną. Najciekawiej wypadły części skrajne. Pierwsza to mozaika kontrastujących (ekspresja, agogika) odcinków, w ostatniej dominuje motoryka rytmiczna, muzyczny humor i finezja wykonawców.
„Bajkowe opowieści” (duet Herdzin/ Paweł Gusnar) zabrzmiały naprawdę bajkowo. Album adresowany do szerokiego grona fanów, zwłaszcza miłośników klasyki flirtujących czasem z jazzem.

Autor: Bogdan Chmura
Źródło: HFiM 12/2009

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Mauger - The Beautifull Encounter

117 12 2009 Mauger

2008 Cleanfeed
Dystrybucja: Multikulti

Interpretacja: k4
Realizacja: k5

Pod nazwą Mauger kryje się trio. Dwóch jego muzyków cieszy się reputacją ustaloną jeszcze w końcu lat 80. Mark Dresher (kontrabas) i Gerry Hemingway (perkusja) byli członkami wielkiego kwartetu Anthony Braxtona. Trzeci renomę zdobywa na naszych oczach. To saksofonista altowy hinduskiego pochodzenia – Rudreash Mahantappa – ścisły współpracownik wybitnego pianisty Vijaya Iyera, bardzo ważna postać młodej brooklynskiej sceny jazzowej.
Nie wiadomo, czy Mauger stanie się stabilną formacją, ale to niewykluczone. Wszyscy panowie podkreślają istnienie w zespole chemii, która wiąże ich w silny muzyczny związek. Dodatkowo dla Mahantappy Mauger to miejsce, w którym do muzyki podchodzi się inaczej, niż miał on w zwyczaju, prowadząc własne zespoły. Mniej tu kompozycji, a więcej improwizacji; mniej planu, więcej swobody i kreacji tu i teraz. Nie dziwię się, że takie granie może dla jazzmana stanowić sporą atrakcję.
Pomijając otwierający płytę utwór „Acuppa”, rzeczywiście sporo tu otwartej improwizatorskiej przestrzeni, intrygująco wypełnionej przez zespół. Sporo też nadziei, że Mauger stanie się czymś więcej niż jednorazowo skrzykniętym trio. Życzyłbym i Państwu, i sobie, aby formacja przetrwała próbę czasu. Przeczuwam, że z płyty na płytę może być coraz lepiej, bo i teraz jest wcale nieźle.

Autor: Maciej Karłowski
Źródło: HFiM 12/2009

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Joe Morris Bass Quartet - High Definition

117 12 2009 JoeMorrisBassQuartet

2009 Hatology
Dystrybucja: Multikulti

Interpretacja: k5
Realizacja: k5

Postać gitarzysty, a coraz częściej też kontrabasisty Joe Morrisa pojawia się na łamach „Hi-Fi i Muzyki” regularnie. Oszczędzę więc Państwu biograficznych notek.
W ubiegłym roku spośród wielu jego nagrań dwa szczególnie przykuwają uwagę. „Four Improvisations (Duo) 2007” z Anthony Braxtonem oraz omawiana „High Deffinition”.
Płyta powinna wyjść w 2008, ale pojawiła się na początku 2009. Została zagrana w kwartecie z Lutherem Gayem na perkusji, Taylorem Ho Bynumem na kornecie, trąbce i flugelhornie oraz Allanem Chase’em – na saksofonie sopranowym i barytonowym.
Morris występuje tu w roli basisty i, nie ukrywam, to właśnie wzbudziło moje zainteresowanie. Zwyczajnie lubię, jak chłop gra na basie. Lubię jego groove, oszczędność, ale i stanowczość frazy. Lubię też zaproszonego do sesji trębacza, zwłaszcza od czasu jego dokonań z zespołem Edge. Intuicja podpowiadała mi więc, że „High Definition” będzie dobrą płytą. Nic natomiast nie zapowiadało, że będzie ona ważna także z powodu, nieznanego mi wcześniej, Allana Chase’a. Temu ponad 50-letniemu saksofoniście trzeba się przyglądać.
Razem panowie stworzyli świetny band. Z jednej strony nowoczesno-bopowy, z drugiej, jak to mówią, avant jazzowy. O co chodzi, nie bardzo wiadomo, ale muzyka wychodzi z tego porywająca.

Autor: Maciej Karłowski
Źródło: HFiM 12/2009

Pobierz ten artykuł jako PDF