HFM

artykulylista3

 

Maciej Grzywacz - Black Wine

85-86 06 2011 maciejGrzywacz

2011 Black Wine Records
Dystrybucja: Fonografika

Interpretacja: k5
Realizacja: k5

Jeśli ktoś nie wie, kim jest Maciej Grzywacz, to warto szybciutko zaległość nadrobić i udać się na stronę internetową artysty. Poczytać, posłuchać, a następnie posypać głowę popiołem, obiecując poprawę. Później polecam dreszczyk emocji, odrobinę ryzyka i zakup płyty. Najlepiej od razu najnowszej, zatytułowanej „Black Wine”.
Na zachętę podpowiem, że Maciej to muzyk gruntownie wykształcony, legitymujący się dyplomami nie tylko polskich i nie tylko jazzowych uczelni. Do tej pory nagrał już kilka albumów.
„Black Wine” powstał we współpracy z sekcją rytmiczną, z którą chyba nie sposób nagrać słabej płyty. Są to: Yasushi Nakamura na kontrabasie (ex Benny Golson czy Wynton Marsalis) i Clarence Penn na perkusji. Gdyby chcieć wymienić tylko najważniejszych muzyków, z którymi współpracował, zabrakłoby miejsca na dalszą część tekstu.
Nie ma co ukrywać, płyta podoba mi się bardzo; może nawet bardziej niż bardzo. Jest wybornie skomponowana i mistrzowsko zagrana. Zawiera też kilka tematów, które zapadają w pamięć, by wspomnieć choćby gitarowy „Brothers” czy tytułowy „Black Wine” (nie tylko dlatego, że rozgrywa się w dziwnym nieparzystym metrum).
Objętość recenzji jest ograniczona, więc skwituję lapidarnie: prawdziwie światowe granie!

Autor: Maciej Karłowski
Źródło: HFiM 06/2011

Pobierz ten artykuł jako PDF