HFM

Xavian NEOX2

image 425
Rok 2014 należał do najbardziej burzliwych w historii Xaviana. Najpierw przeniesiono produkcję z odległego o 25 km od Pragi Kladna do podstołecznych Hostivic. Na potrzeby fabryczki wynajęto dużą halę, w której wygospodarowano dwa pomieszczenia odsłuchowe oraz spore zaplecze techniczne. Następnie zwiększono zatrudnienie, przez co po raz pierwszy osiągnęło ono liczbę dwucyfrową. Wreszcie, w październiku 2014, pokazano nową serię kolumn NEOX.


W jej skład wchodzi monitor, podłogówka, głośnik centralny oraz aktywny subwoofer, co sugeruje kinodomowe konotacje. Osobiście przeszkód nie widzę, ale dla mnie Xavian pozostanie producentem kolumn dla zwolenników stereo.
Cenowo NEOX lokuje się pod prestiżową linią XN, natomiast pod względem jakości wykonania nie ustępuje jej na krok.

Budowa
NEOX2 są jednymi z najmniejszych podłogówek, jakie recenzowałem. W przeciwieństwie do modeli z serii XN, pozbawiono je seksownie fazowanych krawędzi, skórzanych tabliczek znamionowych i innych atrybutów luksusu. Pojawiły się za to magnesy, które utrzymują maskownice na przedniej ściance i oszczędzają nam mało atrakcyjnego widoku gniazd na bolce. Nareszcie!

Obudowy sklejono z 22-mm płyt MDF i wykończono naturalnym fornirem z nieludzką wręcz starannością. Gdybym nie wiedział o tym, że wykonano je metodami rzemieślniczymi i przy użyciu ogólnie dostępnych narzędzi, podejrzewałbym kooperację z wyspecjalizowanym dostawcą high-endowych obudów. Fornir pokryto kilkoma warstwami lakieru, zachowując wyczuwalną fakturę drewna. Poza widocznym na zdjęciach orzechem do wyboru są: klon, wiśnia, drewno różane oraz czarny i biały lakier.
Z tyłu znajdziemy pojedyncze terminale – wysokiej jakości i sygnowane przez Xaviana. Osadzono je bezpośrednio w tylnej ściance.


image 3
Dwa 15-cm Scan-Speaki przetwarzają średnicę i bas. Górą zajmuje się 26-mm jedwabna kopułka projektu Barletty.



NEOX2 są układem 2,5-drożnym, trzygłośnikowym, wentylowanym dwoma aluminiowymi tunelami bas-refleksu, wyprowadzonymi z tyłu. Wnętrze podzielono na trzy komory, obficie wytłumione płatami twardej gąbki.
W górnej pracuje pierwszy z dwóch 15-cm głośników nisko-średniotonowych. Ma membranę z impregnowanej celulozy, gumowy resor górny i miękką nakładkę przeciwpyłową. Takiego samego użyto do basu. Przetwornik został wykonany przez Scan-Speaka zgodnie ze specyfikacją Roberta Barletty, o czym informuje stosowna sygnatura. Do frontu kolumn mocują go cztery śruby, wpuszczane w nagwintowane tuleje.

Wysokie tony odtwarza jedwabna kopułka o średnicy 26 mm. To całkowicie autorskie rozwiązanie Xaviana. Została od podstaw opracowana przez pana Barlettę i wykonana przez zaprzyjaźnionego włoskiego producenta, który zrezygnował nawet z własnego loga na magnesie.
Częstotliwości podziału ustalono na 250 i 2600 Hz. Zwrotnicę dwóch górnych przetworników przymocowano do tylnej ścianki obudowy. Filtr głośnika basowego znalazł się w środkowej komorze, w bezpośrednim sąsiedztwie woofera. Ta cześć zwrotnicy jest połączona z zaciskami głośnikowymi i gdyby komuś na tym zależało, z pewnością będzie mógł zamówić wersję wyposażoną w podwójne terminale. Okablowanie wewnętrzne poprowadzono grubymi przewodami z miedzi beztlenowej.
Trzecia, zamknięta komora nie pełni żadnej funkcji. Pod względem konstrukcyjnym NEOX2 można potraktować jako monitory z dodatkową sekcją basową, a zwiększenie objętości komory głośnika niskotonowego wpłynęłoby znacząco na charakter najniższych tonów. Dlatego dolna część pełni rolę zintegrowanego z obudową cokołu, w zasadzie pozbawionego bezpośredniego wpływu na dźwięk zestawu.


image 17
W komplecie maskownice. Na kolumnach utrzymują je magnesy.



W dno obudów należy wkręcić dołączone w komplecie kolce, jednak ze względu na ich wąski rozstaw podłogówki Xaviana nie są szczególnie stabilne. Same, rzecz jasna, się nie przewracają, ale nie radzę stawiać ich na drodze rozbrykanych przedszkolaków. Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby wyposażenie zestawów w wystające stopy.

Wrażenia odsłuchowe
Myślą przewodnią konstruktora serii NEOX było zbudowanie uniwersalnych głośników, które sprawdzą się w każdym repertuarze. Ponoć jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, ale w przypadku opisywanych podłogówek zasada ta nie działa.
Na początek wziąłem na warsztat muzykę Haendla. Później byli Bach, Mozart i Beethoven. Po nich przyszła pora na jazz akustyczny i elektryczny, przetykany audiofilskim plumkaniem. Ostatnia część, bluesowo-rockowa, zaczęła się albumem „Gaucho” zespołu Steely Dan, a zakończyła nagraniami Rammsteinu. Nie zabrakło więc żadnego gatunku muzycznego, poza country i hip-hopem. Tam, gdzie było to możliwe, korzystałem z nagrań audiofilskich oraz plików w wysokiej rozdzielczości, choć były też całkiem zwyczajne realizacje. I w każdym, powtarzam: w każdym repertuarze Xaviany się sprawdziły.


image 18
Tunele bas-refleksu skierowano do tyłu – lepiej nie dosuwać kolumn do ściany. Zakręcane terminale przyjmą każdy rodzaj końcówek.



Żeby nie było zbyt różowo, wspomnę o niewielkiej wadzie najnowszych zestawów Barletty. Otóż, okazują się bardzo wrażliwe na jakość nagrań. Z przeciętnymi grały poprawnie, choć bez dreszczyku emocji, który towarzyszy prawdziwej muzycznej uczcie. Z audiofilskimi ukazywały zupełnie inne oblicze.

Pasmo jest świetnie zrównoważone. Żaden zakres nawet nie próbował dominować nad pozostałymi. Choć w kategoriach bezwzględnych brzmienie nieznacznie przeszło na chłodniejszą stronę neutralności, nie przełożyło się to na wyostrzenie góry pasma. Przejrzysta, plastyczna średnica obfitowała w liczne odgłosy towarzyszące śpiewaniu, a dopełnieniem obrazu był punktualny, głęboki i kontrolowany bas. Po 15-cm wooferze trudno się spodziewać cudów, ale Xavianom udało się mnie kilka razy nielicho zaskoczyć.


image 24
Część montowanej ręcznie zwrotnicy.
Powietrzne cewki i polipropylenowe kondensatory to komponenty
z górnej półki.


W organowych nagraniach dzieł Bacha w interpretacji Zsigmonda Szathmary’ego niskie tony dochodziły niemal spod podłogi, choć do miana spektakularnych sporo im brakowało. W tym przypadku od majestatu ważniejszy był brak podbarwień i z tego zadania kolumny wywiązały się celująco. Mało tego, nawet szaleńcza jazda Rammsteinu nie wprawiła ich w zakłopotanie, a w czasie odtwarzania albumu „Mutter” niskie tony charakterem przypominały to, co oferują JBL-e. A te, jak wiadomo, mogą być wzorcem rockowych wymiataczy.
Scena zaczynała się przed linią głośników i sięgała daleko za nie. W znacznej mierze warunkował ją sposób realizacji. Jeśli płytę nagrano w dużym kościele czy sali koncertowej, scena zdecydowanie różniła się od tej z małego klubu jazzowego. Także lokalizacji źródeł trudno było cokolwiek zarzucić.

Powyższy opis może pasować do kilkudziesięciu konstrukcji w zbliżonej cenie, ale tym, co wyróżnia kolumny Xaviana na tle konkurencji, jest muzykalność.
Od pierwszych dźwięków zanurzyłem się w muzyce i chłonąłem ją każdym porem skóry. Nie sztuka delektować się ulubionymi nagraniami, ale gdy z recenzenckiego obowiązku puszczałem te mniej lubiane, nawet nie sięgałem po pilot przed wybrzmieniem ostatniego dźwięku. Słuchanie muzyki na NEOX-ach 2 jest niemal fizyczną przyjemnością, co zapewne wiąże się z wydzielaniem endorfin. Osoby skrupulatnie liczące kalorie mogą kolumny Roberto Barletty potraktować jako substytut czekolady i konsumować do woli.

Konkluzja
To nie są kolejne kolumny za siedem tysięcy z okładem. To są kolejne Xaviany, a to nie to samo.

 


 


xavian o



Mariusz Zwoliński
Źródło: HFM 02/2015

Pobierz ten artykuł jako PDF