W czasach gdy demokracja jest demokracja tylko wtedy gdy przynosi słuszny rezultat, a prawo prawem ... itd. nie powinno dziwić, że nieobowiązkowy turniej jest nieobowiązkowy inaczej:
"Jeżeli zawodniczka ominie w sezonie co najmniej 1 turniej non-mandatory, to rok później musi zagrać przynajmniej w jednym z tych pominiętych rok wcześniej. Jeżeli nie to dostaje 0 punktów do rankingu".
Linka
Można też, używając logiki szczepionkowców lub mojego politruka z wojska, stwierdzić że udział (szpryca, zaszczytna służba) wcale nie był obowiązkowy tylko jest kara za rezygnację.