HFM

Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT:

Co nowego na półce 2017/11/11 17:59 #440025

Mnie również wstyd się przyznać, co prawda płytę Jacka Kochana mam ale ... tylko jedną i w dodatku od wielu lat niesłuchaną. "Plastinated Black Sheep" się to nazywa i właśnie stuknęła jej pełnoletniość. Na płycie udzielają się jeszcze Ed Schuller i Adam Pierończyk. Wydana na złocie przez Not Two i HFiM. Kupiłem spory kawał czasu temu na AudioShow na skutek ciekawej rekomendacji Roberta Lawatego. Zapytałem "co to ?", a on odparł , "Jazz, ... ciężki ... ale nie bezmyślny."

Choć dawno nie słuchana to motyw przewodni z pierwszego utworu nie raz chodzi mi po głowie.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Co nowego na półce 2017/11/11 19:42 #440026

Od Dominika Wani doszedłem do kwartetu Macieja Obary, w którym nadusza on klawisze. Okazuje się, że za kilka dni ma wyjść ich płyta wydana przez ECM. Historii jej powstania do wysłuchania tutaj:



Okazuje się w dodatku, że Maciej to mój ziomal z Żoliborza. Niestety trasy koncertowe omijają nie tylko najlepszą dzielnicę Warszawy ale i całe Mazowsze. Można powiedzieć, że mam za swoje, bo kilka lat temu miałem okazje ich wysłuchać i nie skorzystałem.

Wprawdzie to nie są klimaty eceemowskie i zespół inny ale przynajmniej wiem co straciłem:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Co nowego na półce 2017/11/15 18:36 #440088

Czasami kupuje płytę, bo jest tania, choć wykonawca należy do drogich. Tym razem trafiła mi się taka okazja tutaj . Carlę Bley dystrybutorzy cenią wysoko ale Pogrzeb formalnie jest płytą Gary Burtona, który widocznie jest z innej półki cenowej. Nie dość więc, że portfela nie nadwyrężyłem, to jeszcze mam dwa w jednym. Z tym, że Carla jest bardziej słyszalna, co stanowi dodatkową zaletę, bo jednak wibrafon brzmi, jak na mój gust, dość chudo nawet jeżeli gra na nim mistrz czterech pałeczek. Kolejna strona medalu (chyba już piąta) jest taka, że Pani Bley kiedy może zgrzeszyć, to czasami korzysta z tej okazji. Grzechem zabawnym (jednorazowym i chyba tak naprawdę pozornym) były występy wokalne na "Escalator Over the Hill". Częstszym grzechem jest nadużywanie mocy orkiestry, co zdarzało się dość często. Tym razem sama liczebność broni przed taką ewentualnością, zwłaszcza, że paru muzyków skończyło uniwersytet Gila Evansa. Solistami wszyscy są wybornymi i na szczęście nie zostali przytłoczeni przez wielopiętrowe akordy. Płyta, nawet jak na moje upodobania, jest nówką dość leciwą. W tym roku obchodziła swoje 50 lecie, a nabywca z tej okazji dostaje kilka bonusowych kawałków. I muzykę niepodobną do innej, z wyjątkiem późniejszych nagrań Orkiestry dla których jest forpocztą.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Co nowego na półce 2017/11/17 12:21 #440217

  • Iro
  • Iro Avatar
  • Wylogowany
  • Hi-end
  • Hi-end
  • ...z konieczności streamuję radio internetowe
  • Posty: 4817
Jeśli Carla Bley, to przypomniałem sobie taką baaaaardzo dziwną płytę.
To "solowy" album Pink Floyda Nicka Masona.
Dla fanów P.F. super dziwny. Z punktu widzenia "solo album" również, bo to tylko nazwisko na okładce (+ gra na perkusji + współprodukcja), z tym, że z taką grą, dowolny perkusista sobie poradzi a w gatunku, jaki słychać na tej płycie jest lepszych ok. mnóstwo tuzinów.
Jednak płyta jest, całkiem ciekawa tak już obiektywnie słuchając. Skład muzyków powalający - dla przypomnienia obrazek z okładki.
Załączniki:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

"... większość ludzi nie poznałaby dobrej muzyki, nawet gdyby podeszła ona do nich i ugryzła ich w dupę..."
Frank Zappa

Co nowego na półce 2017/12/09 15:04 #440660

Mam już eceemowską płytę kwartetu Macieja Obary "Unloved"



i właśnie słucham jej drugi raz z dużym ukontentowaniem. Ma razie nie potrafię powiedzieć dlaczego, poza tym, że brzmi jak jakiś eceemowski Charles Lloyd (nazwy płyty nie pamiętam ale w razie potrzeby wygrzebię), która to płyta zresztą nieco mnie rozczarowała. Wot teoria względności. Z jednym wyjątkiem (Echoes) tempa są wolne, a frytowanie symboliczne. Odnoszę wrażenie, że lider jest mózgiem zespołu, zaś Dominik Wania mięsem. Oczywiście dwaj pozostali członkowie zespołu (Ole Vagan i Gard Nillsen) też nie są od parady (ani od macochy). I jeszcze jeden paradoks - to muzyka do uważnego słuchania i smakowania detali. Tymczasem słucham jej znowu w tle a i tak podoba mi się. O audiofilskiej jakości nagrania w przypadku firmy Manfreda Eichera chyba nie warto wspominać z uwagi na oczywistą oczywistość.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Co nowego na półce 2017/12/14 19:31 #440900

Nie wiem czy wiecie ale w księgarniach Matrasa w związku z padaniem firmy na pysk panuje wyprzedaż.
Co z tego wynika dla odtwarzacza CD użytkownika ?

A to że cena każdej płytki którą jeszcze można znaleźć na półkach jest ciachnięta na pół:

Mark Knopfler - "Tracker" - 20 zł - kupiłem bo dawno żadnej płyty Marka nie miałem i nie słuchałem. Wiem, że to trochę takie "AudioShow-owe" granie ale artysta zacny i ponoć dbający o jakość realizacji, więc ... no żal było nie wziąć.

Janusz Olejniczak - "Chopin" - 10 zł - Przyznam (powinienem chyba ze wstydem), że pianisty nie znałem, a tymczasem był wykonawcą muzyki do "Pianisty", tak, TEGO "Pianisty" oraz większości partii do "Chopin, pragnienie miłości" (Znęcanie się nad samym filmem zostawmy na kiedy indziej). Zagrał też samego ONEGO w "Błękitej Nucie" i z tego właśnie filmu pochodzą utwory na wspomnianej płycie.

Formation-In - "The colours and the shapes" - 13 zł - Kupiłem w ciemno zachęcony jedynie okładką wyglądającą jak fragment obrazu Kandinskiego. Taka trochę plumkanina na wibrafonie z towarzyszącymi: kontrabasem, gitarami, pianinem, saksofonem i odrobiną efektów elektronicznych. Nawet przyjemna rzecz.

Ania Dąbrowska - "Dla naiwnych marzycieli" - 22,50 zł - Kupiłem bo ja jakoś lubię. Uważam, że ma fajny głos, a poza tym już się kiedyś chwaliłem dlaczego niektóre wokalistki zawsze znajdą miejsce na mojej półce.

Czyli średnio 16 zł i 35 oraz pół grosza za, oficjalnie: kawałek surowca wtórnego, nieoficjalnie: wciąż kawał dobrego nośnika muzyki.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Co nowego na półce 2018/01/01 14:09 #441085

Wszystkiego co dobre w dwa tysiące osiemnastym, zwanym też przez wykształciuchów dwutysięcznym osiemnastym. Zestawień pt. "Najlepsze w .... roku" chyba nigdy nie robiłem ani nawet nie lubiłem, więc może czas to zmienić. W końcu nie wiadomo jak długo jeszcze będę żyć, a nic co ludzkie nie powinno być mi obce. Jak już pisałem wielokrotnie, płyt już nie kupuję, więc przegląd będzie wybiórczy, bo nówek nabyłem (sic) niewiele.

Polska jazzowa płyta roku: Maciej Obara Quartet - "Unloved"( tak, znam "December Avenue")
Polska rockowa płyta roku: Voo Voo - "7"
Koncert roku: Kamasi Washington Octet podczas Warsaw Summer Jazz Days

Więcej grzechów nie pamiętam ale mam nadzieję, że ktoś odświeży mi pamięć, a także zainspiruje do kolejnych zakupów.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Co nowego na półce 2018/02/16 19:38 #441637

Ostatnio przyszła paczka z 15 płytami czterech wykonawców za niewiele ponad 180 zł. 14 z nich to mniejsze lub większe (dużo częściej) starocie tak dobrze znane, że nie warto nawet podawać tytułów. Miałem je przeważnie na starych kasetach, teraz na CD - warto było. Ale jedna z tych staroci jest dla mnie nowością nie tylko wcześniej przeze mnie niesłyszaną ale nawet nieznaną. To " Alone Together " firmowana przez Cheta Bakera i Billa Evansa czyli dwóch mistrzów z krainy łagodności. Brzmienie takie jakie można się było spodziewać - do cichego słuchania wieczorem. Nagrania pochodzą z dwóch sesji (nie licząc bonusu w postaci Cheta z francuskimi muzykami), a składy są z tych relatywnie większych - sekstety lub septety. Pięknie zaaranżowane, niestety brak informacji przez kogo. Ciekawie w tym zestawieniu odnajduje się Pepper Adams, ksywka "Nóż" (ostry (muzycznie) był z niego gość), natomiast zagubiony wydaje się Evans, który zagrał solówki tylko w niektórych utworach i jakoś inaczej niż zwykle. "Alone Together" to przede wszystkim benefis Bakera, który zresztą jest w świetnej formie. Obok nagrań z Gerrym Mulliganem to będzie moja ulubiona płyta tego trębacza.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Co nowego na półce 2018/03/04 21:48 #441943

A ja sobie kupiłem starocia i to tylko ze względu na jeden utwór. Płytka to singiel "Canned Heat" którą to "wyFUNKował" Jamiroquai, a nagranie którego tak długo szukałem to to fajne skoczne poniżej.



Niemal 20 lat ten kawałek jest ze mną (nagrany w nocy na kasetkę) i nie wiedziałem kto to gra, jaja co ?
Jak ktoś ma więcej pomysłów na takie granie to "silwuple", bo mi mało.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Ostatnia edycja: przez John 1.5 V.

Co nowego na półce 2018/04/08 17:47 #442913

Pomyślałem, że jeżeli sprawię sobie kiedyś "Rhapsody in Blue" (nie przepadam ale od czasu do czasu lubię posłuchać), to musi to być wersja Leonida Bernsteina, który jak mało kto czuję muzykę dwudziestowieczną (i jak mało kto nie czuje np. baroku). Przed zakupem powstrzymywał mnie fakt, że LB w tym nagraniu:

www.discogs.com/Gershwin-Leonard-Bernste...-Blu/release/4749166

wystąpił również w roli pianisty. Ale po pierwsze, posłuchałem go w końcu w tej roli, po drugi straciłem czujność, kupując w zwiększonych ilościach winyle. Warto było.

Oprócz tego jakoś tak same kupiły się CD w jeszcze większych ilościach. Wśród nich m. in. ta płyta Joni Mitchell:

www.discogs.com/Joni-Mitchell-Don-Juans-...hter/release/3323939

o której istnieniu nawet nie wiedziałem. Jaco Pastorius wznosi się na szczyty, a brzmienie zespołu różni się od znanego wcześniej i później. Jest sporo eksperymentów brzmieniowych, a dolne partie zostały szczególnie dopieszczone.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Co nowego na półce 2018/04/08 18:27 #442914

  • Iro
  • Iro Avatar
  • Wylogowany
  • Hi-end
  • Hi-end
  • ...z konieczności streamuję radio internetowe
  • Posty: 4817

Adam Szulc napisał: płyta Joni Mitchell:
www.discogs.com/Joni-Mitchell-Don-Juans-...hter/release/3323939
o której istnieniu nawet nie wiedziałem. Jaco Pastorius wznosi się na szczyty, a brzmienie zespołu różni się od znanego wcześniej i później. Jest sporo eksperymentów brzmieniowych, a dolne partie zostały szczególnie dopieszczone.

O istnieniu tej płyty chyba wiesz?
www.allmusic.com/album/shadows-and-light-mw0000200161
Też z Jaco ale na żywo i z innymi ciekawymi, zacnymi muzykantami.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

"... większość ludzi nie poznałaby dobrej muzyki, nawet gdyby podeszła ona do nich i ugryzła ich w dupę..."
Frank Zappa
Ostatnia edycja: przez Iro.

Co nowego na półce 2018/04/08 18:36 #442915

"Shadws And Light", to tak naprawdę album będący zwieńczeniem dżez-rockowych brzmień i wielowątkowych, nieoczywistych pieśni Joni Mitchell.
Wcześniej, "w takim" duchu była utrzymana fantastyczna płyta "Hejira", wspomniany, chyba najbardziej wyjątkowy krążek z tego okresu "Don Juan’s Reckless Daughter"...no i zapewne znane wszystkim nagrania z nastrojowego wydawnictwa "Mingus".
...choć tak naprawdę, wszystko zaczęło się od "The Hissing Of Summer Lawns" - genialny zwrot w estetyce i formie twórczości eksplorowanej przez Joni Mitchell!

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Ostatnia edycja: przez bananamour.

Co nowego na półce 2018/04/09 12:38 #442928

Iro napisał: ... O istnieniu tej płyty chyba wiesz?
www.allmusic.com/album/shadows-and-light-mw0000200161


Wiem i to moja ulubiona płyta Joni, a "Hejira" czy "Mingus" są prawie tak samo wysoko. Ale wszystkie są, z dzisiejszej perspektywy, dość konwencjonalne.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Co nowego na półce 2018/04/09 13:36 #442929

Płyty Joni Mitchell są konwencjonalne? - wręcz przeciwnie, wciąż świeże, zaskakujące, a przede wszystkim oryginalne!

...ale skoro tak uważasz, to wskaż proszę wykonawczynie, które wpisały się "w ową konwencję", które z taką lekkością i klasą poruszają się zarówno w estetyce folkowej, dżezowej, rockowej, popowej, pieśniarskiej, które współpracują z takiej klasy muzykami dżezowymi i klasycznymi, które tak nieomylnie frazują (nawet po nikotynowej "mutacji"), które piszą tak głębokie i ponadczasowe pieśni, które mają taką charyzmę?
Na przestrzeni tych wszystkich lat, w których nagrywała i koncertowała Joni Mitchell, zamieniała się "moda" na muzykę, na brzmienie, na "etykietę"...zmieniała się także muzyka Joni Mitchell, ale zawsze w bardzo wyszukany i nietuzinkowy sposób - ta muzyka po prostu wciąż żyje i porusza.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Co nowego na półce 2018/04/09 17:48 #442935

bananamour napisał: Płyty Joni Mitchell są konwencjonalne? - wręcz przeciwnie, wciąż świeże, zaskakujące, a przede wszystkim oryginalne!


Jedno nie wyklucza drugiego. Triada "Hejira", "Mingus" i "Shadows and Light" powstała w ramach konwencji, która dzisiaj nie wydaje się aż tak bardzo odkrywcza. W tamtych czasach było sporo zespołów łączących więcej gatunków, sam Shorter obsłużył jeszcze co najmniej dwa. A że akurat Joni dobrała te a nie inny składniki (których pewnie nie dobrał nikt) to inna sprawa. Najbliższy był chyba Sting kilka lat potem. I podobnie, był raczej zaczynem dla improwizacji jazzmanów niż improwizatorem.

PS Obecności klasycznych muzyków na w. w. płytach Joni nie stwierdziłem.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Moderatorzy: Maciej StryjeckimlgredakcjaModerator