Iro napisał: ... Piotr (od aniołów) odszedł z zespołu.

Ale nie do aniołów. Do diabłów też zresztą nie i chyba w dalszym ciągu ma się dobrze, choć głos już nie taki anielski jak kiedyś.

Można też dodać, że "The X" (X= imię bohaterki z filmu Machulskiego) zostało zainspirowane poematem Johna Keatsa, o tym samym tytule.
O czym jest poemat - nie wiem, za to bohater utworu naszego bandu napotyka na swej drodze większą ilość The X.
Są to nagie, wężowe istoty o małych głowach, za to z piersiami kobiecymi. Pławią się one w sadzawce, bohater wchodzi do nich...i następują sceny dla widzów tylko dorosłych przeznaczone, erotyka jest grą wstępną, po której następują elementy horroru i makabry.

Pierwsza podpowiedź nie będzie specjalnie odkrywcza, bo łatwo zgadnąć, że imię jest egzotyczne. W którym z filmów Machulskiego bohaterki miały egzotyczne imiona?

Płyta, o która pytam tak naprawdę była dwiema płytami, a utwory układają się w jedną historię, zmyśloną i często nierealistyczną (co zresztą Iro już zasygnalizował).

I jeszcze jedna niejazzowa zagadka. Który z polskich zespołów zacytował w jednym utworze kompozycje Mussorgskiego, Rossiniego i Borodina? Utwór został nagrany na płytę, co w tamtych czasach nie było oczywiste.

Utwór jest długi i zawiera jeszcze jeden cytat, tym razem nie z klasyki. Cytat jest tematem przewodnim utworu (tamte zostały tylko wtrącone), a nawet dał mu tytuł. Utwór z kolei dał tytuł całej płycie, choć w formie minimalnie przetworzonej.

Swojego czasu Wojciech Cejrowski w jednym ze swoich programów zapytał w Meksyku autochtona czy zna polska muzykę. Ten wymienił płyty "Niemen Enigmatic" i właśnie tę, która jest przedmiotem zagadki. Tę drugą zresztą WC pominął, tłumacząc wypowiedź. Pewnie nie znał ale płyta i zespół nie należą do undergroundu. Wręcz przeciwnie.

Drogą klikania w kolejne linki znalazłem materiał na kolejną zagadkę. I od razu przyznaję się, że kilka minut temu sam nie rozwiązałbym jej bez istotnych podpowiedzi.

Zespół można byłoby nazwać pierwszą polską supergrupą ex-post, ponieważ kilku jego członków odegrało naprawdę znaczącą rolę w rozwoju polskiego rocka, a nawet jazzu. Klasą samą w sobie był autor tekstów, tragiczna postać zresztą. Perkusista i basista grali w bardzo ważnych zespołach najważniejszych postaci polskiego jazzu we wczesnych stadiach ich kariery. Gitarzysta później zasilił słynny polski zespół rockowy (niech stracę: będący przedmiotem poprzedniej zagadki). Saksofonista był członkiem zespołu słynnego muzyka (rockowego to zbyt mało powiedziane) i wziął udział w nagraniu jednej z najsłynniejszych jego płyt.

...


...powstrzymałem się - wiem ale nie powiem!

Ponieważ przestałem udzielać odpowiedzi (Iro je zna, reszta nawet nie wiem czy czyta), to może złamanie tej reguły złamie tę zmowę milczenia. Odpowiedź nie będzie wprost ale bardziej już podpowiedzieć nie można.

Zespół to Genesis (gruba podpowiedź była: Piotr od aniołów), a film to "Seksmisja" (gruba podpowiedź była: egzotyczne imię; inna sprawa, że w dzisiejszych czasach Ewa czy Ala mogą brzmieć egzotycznie ale tamto zdecydowanie bardziej, bo nie występuje w wykazach urzędów stanu cywilnego).

A skoro już jestem przy mikrofonie (niech mnie który przegoni) to będą jeszcze dwie, tym razem subtelniejsze, podpowiedzi.

Nieklasyczny motyw jest ludowy, a supergrupa ex-post miała rodzinną i niegramatyczną (choć przyjętą w mowie potocznej) nazwę.

Zanim Bob Marley dołączył do orszaku gigantów na Jamajce grano i śpiewano ska. Który z polskich zespołów jako pierwszy zaczął lansować ten gatunek muzyczny? Nie, nie mam wcale na myśli moich ziomali z Żoliborza



bo tamten zespół nagrał utwory w rytmie ska dużo wcześniej. Zresztą był to chyba jednorazowy wyczyn.

Adamie, po krótkich poszukiwaniach znalazłem- to Ali Babki !!!- wtedy jeszcze pisane oddzielnie. Mnie SKA kojarzy się raczej ze sceną punkową lat '80- np. Śmiercią Kliniczną.
Czekam na następne zagadki,kolejny raz dzięki Tobie poszerzyłem stan mojej muzycznej wiedzy.

Nie inaczej, Urbanatorze.

"Chyba czas odmienić styl, stary twist opada z sił ... Ale kto dzisiaj nie tańczy ska, konserwatystą jest, proszę was".



A w składzie zespołu Tajfuny co najmniej dwa ciekawe nazwiska: Juliusz Loranc, kompozytor Wakacji z blondynką, Kwiatu jednej nocy i Radości o poranku oraz Henryk Majewski, którego jazzfanom nie trzeba przedstawiać. Wśród kompozytorów Mateusz Święcicki, a wśród autorów Wojciech Młynarski.

O płycie dowiedziałem się kilka dni temu z telewizorka w metrze. Nie będę ukrywać, że kiedy płyta ukazała się byłem już na świecie ale chyba jej nie usłyszałem. Wtedy królował ten girlsband ze Szczecina i inna egzotyka.



Której całkiem sympatycznie teraz się słucha i sympatycznie ogląda.

Nie wiem, w której klasie uczniowie zreformowanych szkół są w stanie stwierdzić, iż 5/4=10/8. I czy ogóle są w stanie. Jeżeli nie, to mogą przyjąć linię obrony, że w muzyce jednak ta równość nie obowiązuje. Proszę zademonstrować różnicę między 5/4 i 10/8 , posługując się nagraniami jednego kompozytora-wykonawcy.

Tyle co wiem z zawiłości różnych metrum to to, że 5/4 to metrum nieparzyste, 10/8 parzyste.

Czyli (dalej ciągnę z "tego co wiem" a raczej wyczuwam) nieparzyste niby nie nadaje się do tańcowania, w przeciwieństwie do parzystego.
Jeszcze jedna różnica - przy nieparzystych nóżka przytupuje głównie fanom jazzu, przy parzystych - każdemu

Podaję jeden przykład metrum 5/4 - sam autor opisał tak ten utwór we wkładce*** do płyty, więc skuchy nie będzie:



Aby podać przykład utworu w metrum 10/8 jestem zbyt cienki (w opisach innych jego płyt takowego nie znalazłem )
-*** swoistą ekstrawagancją jest wkładka do winylowej wersji "Polki" WMQ
(doszła paczuszka z serpent - pięknie gra, jest niepokrzywiona, co niestety czasem na polskich współczesnych winylach się zdarza i to chyba jest winyl 200g - ciężka jak cegła)
Aby ją poczytać (i obejrzeć) należy rozłożyć płachtę wielkości tak ok. 1mx2m

Iro napisał: ... Podaję jeden przykład metrum 5/4 - sam autor opisał tak ten utwór we wkładce*** do płyty (...)
Aby podać przykład utworu w metrum 10/8 jestem zbyt cienki ...

Ja też ale leciałem najpierw po tytułach, a potem po opisach. Choć w obydwu (w tym drugim bardziej) słychać, że kompozytor nie uważał na lekcjach rachunków

No to tera ja zgadulę zapodam - tytuł największego hitu w historii zagranego właśnie w 5/4?