HFM

Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1

TEMAT:

Muzyczne herezje: przyznawajcie się. 2015/06/19 19:26 #425212

Założyłem kiedyś wątek "Czego nie słuchacie i chcecie się przyznać" ale tym razem chodzi o coś innego. Liszta, Milesa czy Beatlesów można nawet nie lubić ale to co przyszło mi do głowy to coś więcej. Mam nadzieję, że też przyznacie się do podobnych bezeceństw.

Wspomniałem niedawno o tym, że moim ulubionym duetem są (według stanu na dziś) Hancock i Shorter. Wzbogaciłem się o jeszcze jeden CD ("1+1") i DVD (koncert z 2004 r. z Tokio) i posłuchałem utworów Davisa z w. w. duetem w składzie ("Live in Europe 1967"). I tu właśnie dopadła mnie myśl będąca jednocześnie inspiracją do założenia tego wątku: Miles im przeszkadza! Mało tego, przeszkadza im nawet po śmierci, bo również w kwintecie z Roney'em nie ma iskrzenia na styku Herbie-Wayne. Owszem, graja po mistrzowsku, dokonują wręcz cudów, a czegoś brakuje. By być ścisłym, brakuje chemii, bo fizyka jest.

I jeszcze herezyjka dużo mniejszych rozmiarów. Na wspomnianym DVD grają jeszcze Brian Blade i Dave Holland. I ten ostatni odstaje od reszty, by nie powiedzieć że obcyndala się. I nie piszę tego ze względów rasistowskich, bo sam jestem białasem (choć ostatnio opalonym) - to tak żeby oddalić podejrzenia, bo muszę dodać, że Blade odnalazł się w składzie znakomicie. Co akurat w przypadku Shortera nie dziwi.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Ostatnia edycja: przez Adam Szulc.

Muzyczne herezje: przyznawajcie się. 2016/12/20 15:54 #436225

Prawie nosiłem się z zamiarem założenia wątku ale przypomniałem sobie że już coś podobnego się przewinęło i wydaje mi się, że ten się nadaje.

Otóż nie rozumiem na czym polega fenomen i popularność grupy Yello. O.

Poznałem ich w momencie eksplozji produkcji kaset z "wytwórni" Takt kiedy wpadły mi w ręce jednocześnie albumy "Flag" i "Baby". Kawałki takie jak "Race" robiły taaakie wrażenie, ciary, wypieki itp., ale po niedawnym przesłuchaniu praktycznie całej dyskografii mam ... mocno zdziwiony wyraz twarzy - o co tu kurna chodzi, na czym ta ich popularność jest w zasadzie zbudowana ? Może trochę robi pozytywne wrażenie realizacja ale ogólnie ... słabe to jakieś i ciągle zakotwiczone gdzieś na końcu lat 80-tych.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Muzyczne herezje: przyznawajcie się. 2016/12/20 18:47 #436226

John 1.5 V napisał: Otóż nie rozumiem na czym polega fenomen i popularność grupy Yello. O.
...


Toś Dżonie trafił w temat wątku palcem, w sam środek! ;)

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Muzyczne herezje: przyznawajcie się. 2016/12/20 18:58 #436227

  • Iro
  • Iro Avatar
  • Wylogowany
  • Hi-end
  • Hi-end
  • ...z konieczności streamuję radio internetowe
  • Posty: 4817
Hi hi hi

Moją ulubioną (od niedawna, kiedy poznałem) płytą Sonny Rollinsa jest "Horn Culture" (1973) - czołówka najgorzej ocenianych dzieł Sonny'ego, aha! jeszcze "Nucleus" (1975) - też podobała mi się!

Yello - właśnie niedawno też odświeżyłem sobie (a mam chyba wszystko? może bez jakiejś wczesnej?)
Jak ich uwielbiałem zawsze - tak i nadal! Nic ale to nic mi się nie zmieniło - są wspaniali!

Lubię sobie "puścić" (nie to, że z winyla, bo mam zaledwie na CDr - co jest też słabą okolicznością łagodzącą) - Lana Del Rey, Eruption...i uwaga Amanda Lear. To są bardzo zacne w swoim gatunku rzeczy!

Na koniec - taka świeża herezyjka - Oxygene 3 - jest super!!!
:) :) :)

Cześć emboyu!
Nie krzyw się na Dżona, on nie do końca w temacie, ja też bardziej w tym co już jest...a i Ty nie do końca na temat ...nieprawdaż? :P

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

"... większość ludzi nie poznałaby dobrej muzyki, nawet gdyby podeszła ona do nich i ugryzła ich w dupę..."
Frank Zappa
Ostatnia edycja: przez Iro.

Muzyczne herezje: przyznawajcie się. 2016/12/20 20:29 #436228

Czyli jednak chodziło mi o ten drugi wątek.
Zrzucam winę na konieczność wygrzebywania ich z czeluści zakładek, bo powinny być na górze, a nie te jakieś pierdoły o akcesoriach za gorsze ku zbawieniu audiofila prowadzących w malyny .

Żeby być bardziej ad rem - w duecie Yello przeszkadza mi duet Yello. Za dużo Yello w Yello.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Ostatnia edycja: przez John 1.5 V.

Muzyczne herezje: przyznawajcie się. 2016/12/21 07:58 #436231

Aż się zalogowałem, no!
Yello w wątku o muzycznych herezjach? Ale dlaczego???
Słucham Yello od miliona lat, oczywiście najfajniejsze są pierwsze cztery albumy -potem robi się bardziej dyskotekowo.
Poza tym Boris Blank w 2014 roku wydał świetny album "Electrified" -może to propozycja dla Ciebie, John, skoro twierdzisz, że w Yello jest za dużo Yello, to może połowa duetu spełni twoje wymagania ;-)

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Muzyczne herezje: przyznawajcie się. 2016/12/23 00:30 #436242

Przesłuchałem i również nie bardzo. Za dużo zwykłej zabawy brzmieniami i jak na mój gust brak pomysłu na wiele z opublikowanych utworów, którym w sumie brakuje nawet klimatu, są jakieś takie nieokreślone co do nastroju bo nie wyłania się z nich żadna emocja. To już nawet wczesne nagrania Moby-ego, czy choćby jego dziwna płyta "Ambient" ma takich atrakcji pełno, a tu ...

Jeśli brakuje melodii, a tu brakuje, to powinno być silne budowanie nastroju brzmieniem i rytmiką tak, żeby w locie dało sie określić nastrój utworu.

Jako przykład robienia nastroju i to zaledwie trzema dźwiękami - Photek "The Hidden Camera" z albumu "Modus Operandi". Padają trzy akordy w idealnie dobranych odstępach i od razu wiemy/czujemy co to za utwór. Całość jest wyjątkowo oszczędna jeśli chodzi o barwy, aranżacje i ogólnie zdarzenia dźwiękowe, a mimo to Rupert Parkes potrafi zbudować bardzo sugestywny nastrój.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

  • Strona:
  • 1
Moderatorzy: Maciej StryjeckimlgredakcjaModerator