Dowolnej od powiedzmy 10 do 200W, to nie ma wielkiego znaczenia poza takim, że kolumny o małej mocy (mam na myśli maksymalną ciągłą) szybciej można spalić, więc trzeba by się z nimi obchodzić łagodniej i rozważniej, ale w górę to już dowolnie. Podany zakres i tak jest mało realny bo przeciętne kolumny do użytku domowego raczej nie mają mniej jak 60W i więcej jak 120-150W, no 200W ale to już jakieś kolosy. Wzmacniaczowi nie robi to jednak żadnej różnicy, bo przecież jak ma 200 to nie znaczy że tyle ściąga ze wzmacniacza, a jak wzmacniacz ma maksymalnie 40W to nie znaczy że kolumna jest jakaś "niedosterowana". Kolumna jest wysterowana nawet jak dostaje 1W. Ogromna liczba kolumn jest wtedy w stanie uzyskać poziom ok.84-92dB, a to jest przecież dosyć lub nawet bardzo głośno i to z tego jednego wata.
Bardziej się martw o niskie spadki impedancji w zakresie basu bo to już wzmacniaczowi obojętne nie jest. Patrz też na skuteczność podawaną w dB, im więcej tym wzmacniacz mniej musi się wysilać (czyli też nagrzewać). Poczytaj starsze wątki bo było już wielokrotnie pisane co jest istotne a co nie przy doborze - kolumny/wzmacniacz - ze względu na samą "elektrykę".