Na początku zaznaczę, że jeśli coś trzeba zmienić np. źródło prądu albo kwotę (gdzie za dwie stówy... ) aby wrażenia ze słuchania były imponujące, to chętnie o tym poczytam, bo w przyszłości chcę mieć coś porządnego.
Ale to w przyszłości, na razie chcę coś w tych ramach:
cena: do 200 PLN no moooże troszkę dołożę - ale tylko troszkę
typ szukanych słuchawek: dokanałowe
posiadane źródło dźwięku: smartfon
preferowana tonalność docelowa: lubię jak dźwięk jest 'poza głową', za to uczucie jestem gotów zabić, reszty słownictwa typu jasny, ciemny, typ V nie rozumiem (może ktoś gdzieś o tym napisał?)
gatunki muzyczne: głównie deep house, house - jednym słowem elektroniczna, klubowa do tego polewka w sosie popowo - rockowym i wisienka zerwana przez Mozarta. A podtrzymywał go Strauss, Czajkowski...( wisienki dodatkowo, ważne żeby Boris Brejcha i Maceo Plex ryli bańkę)
predyspozycje anatomiczne: wielkość głowy w normie, wrażliwość na nacisk opony spod Żuka... czyli jak nie przesadzisz to będzie dobrze
dotychczas posiadany lub testowany sprzęt: mam Panasonica RP-HTX7, ale to są duże słuchawki nauszne, brakuje im tego czegoś.
sprzęt, który wstępnie został upatrzony do zakupu: Nuforce Ne 700 x ale ich nie ma w sprzedaży, więc stąd ten wątek / Brainwavz M1 ale tylko tak na 69%

Dźwięk poza głową jest nie tylko niedostępny ze słuchawek za 200 ale raczej w ogóle z dokanałówek a i wiele modeli pełnowymiarowych ma z tym nie tylko problem ale wręcz niemożność wytworzenia takiej iluzji. W słuchawkach z racji całkowitego odseparowania źródeł dźwięku (dwa osobne głośniczki) mamy do czynienia nie ze stereofonią ale czymś co można jedynie nazwać dźwiękiem dwukanałowym. Stereofonia pojawia się wtedy kiedy część z lewego kanału wpada do prawego ucha i lewego do prawego. Tylko wtedy mamy pełny obraz stereofoniczny i efekt dźwięku poza głową. Nawet nagrania binauralne (dosyć rzadkie) to tylko pewna sztuczka mająca zbliżyć nas do normalności, a każdy inny patent jak np. S-LOGIC też tylko "udaje" stereofonię. Tak, że tego no ... nie tędy droga.

Co do dokanałówek w ogóle - to chybiony pomysł z racji notorycznych problemów z basem i przedostawaniem się dźwięków z kabla czy nawet podczas jakichkolwiek ruchów ... żuchwą. Ostatnio bawiłem się chwilę słuchawkami za ponad 400 zł RHA i uważam to za nieporozumienie, żeby tyle kasy żądać za takie kunsztownie wykonane brzmieniowe byleco i tak praktycznie było z każdym dokanałowym modelem do kilku stówek, które ponoć miały być dobre. "Posłuchaj tych", mówili, "są świetne", mówili - taaa, świetne, tere fere.

Jak chcesz fajne dobrze brzmiące i wygodne słuchawki za ok.200 zł to kup AKG Y30 - można brać w ciemno. Mam poprzednią wersję K420 i jeśli chodzi o słuchawki "na ulicę" nie zamieniłbym ich na żadne inne.

Zaciekawił mnie pan. Hmm, zastanawiam się nad podanymi modelami.

Czy może się pan podzielić ze mną swoimi wrażeniami podczas użytkowania K420? Oraz jakiej muzyki pan słucha na nich?

I dlaczego poleca pan Y30?

I czy potrafiłby pan wskazać jakiegoś konkurenta dla nich? Oczywiście w miarę możliwości. Nie chcę się specjalnie narzucać.

JohnsAwwHero napisał: Czy może się pan podzielić ze mną swoimi wrażeniami podczas użytkowania K420?

Graja na tyle dobrze, że nie odczuwam jakiegoś dużego dyskomfortu kiedy zakładam je po Beyerdynamicach DT880. W brzmieniu mają wszystkiego w rozsądnych ilościach, żaden fragment pasma akustycznego nie jest tu dominujący. Nacisk na głowę nie jest zbyt duży ale i nie trzeba ich dociskać, żeby uzyskać lepszy bas, jest wyraźny i nie trzeba się go domyślać, schodzi na tyle nisko, że żadne nagranie z elektronicznym basem nie pozostawia niedosytu. Sopran nie jest przesadnie dźwięczny (co akurat lubię) ale to wina samej koncepcji - słuchawki tylko przylegają do uszu i na dodatek są konstrukcją otwartą, więc nie izolują zbytnio od otoczenia co akurat podczas poruszania się po mieście jest zaletą, która chroni nas od wpakowania się po tramwaj czy komuś pod koła. Kiedy dookoła jest chicho wszytko dobrze słychać. Na co dzień używam ich z Sansą Clip+ i nie muszę w ogóle używać korektora. W dokanałówkach bez podbicia basu można sobie co najwyżej posłuchać audiobooków, albo porannych wiadomości.

JohnsAwwHero napisał: Oraz jakiej muzyki pan słucha na nich?

Elektronika, głównie z wytwórni NinjaTune i Warp, elektryczny jazz, Nu-jazz i wszelkie tego typu okolice, trochę normalnego jazzu, rzadziej klasyka, najmniej popu, rocka i wszelkich pochodnych.

JohnsAwwHero napisał: I dlaczego poleca pan Y30?

Bo K420 nie są już produkowane, a model Y30 to ich następca.

JohnsAwwHero napisał: I czy potrafiłby pan wskazać jakiegoś konkurenta dla nich? Oczywiście w miarę możliwości. Nie chcę się specjalnie narzucać.

Na ta chwilę chyba nie, przed zakupem próbowałem Sennheiser-ów PX95, PMX95 i Beyerdynamic-ów DTX501p, ale K420 wygrały brzmieniem z "Senkami" a wygodą z "Beyerami", choć te ostatnie też brzmią świetnie jak za te pieniądze. Spora liczba słuchawek w tej cenie jest zwyczajnie niewygodna, wystarczy przejść się do pierwszego lepszego MediaMarktu gdzie wystawione są liczne modele i poprzymierzać sobie. Mało które słuchawki są wygodne choć pracuje na nimi sztab "dizajnerów" i innych speców, a tym czasem po chwili nasze uszy są obolałe i spocone.

Dziękuję za pomoc. Zastanowię się jeszcze, w miarę możliwości przetestuje. Przyjrzę się uważnie Y30.