Czy będzie różnica na słuchawkach Grado SR80 między Sansa Clip+ a Cawon E3? Mam sporo muzyki w kbps 320 oraz flaców. Tylko mówimy o słuchaniu na zewnątrz, nie w domu. Moje kryteria w kolejności: jakość, ergonomia (przyciski+menu), pamięć min 16GB (lub rozszerzalna), bateria.
Czytałem recenzję tutaj, wiem jakie Cawon ma wady. Chodzi mi o to, czy jest różnica w jakości odtwarzanej muzyki?
Ew. jakieś inne polecacie? iRiver P7, Sony NWZ-S639FB ?
Słuchawki kosztowały 500 zł, więc nie chcę też wydawać nie wiadomo ile za odtwarzacz. Z góry dzięki

Ja już dawno temu przesiadłem się z Clipa+ na FiiO X1. Spory skok w jakości dźwięku. Clip+ jast mniejszy, wygodniejszy ale przymulony brzmieniowo. Na dodatek u mnie po roku czasu wysiadł port microSD a 4GB wbudowanej pamięci to po prostu za mało, nawet kiedy muzykotekę trzymałem w MP3 bo takie grajki są za słabe do FLACów.

Ja korzystam z Clipa (8GB + 16 na karcie) którego miałem szansę porównać z Cowonem E2. Brzmieniowo bardzo podobne o ile nie korzystać z zupełnie popieprzonego equalizera w E2. Podobnie sprawował się też Zen Stone, który zaskakująco dobrze sobie radził mimo niskiej przecież ceny. Do Cowonów mam uraz bo obsługa E2 jest beznadziejna a na dodatek zwyczajnie przestał działać po kilku miesiącach ale, że miałem go już dość to nawet nie zawracałem sobie głowy gwarancją.

Podpinałem Beyery DTX35 i DT880, AKG 420, i garść dousznych plujawek dzięki którym każdy odtwarzacz niezależnie od ceny brzmi jak kupa. Jednak ani Sansa, ani Zen ani nawet E2 nie dawały mi wrażenia przymulenia.

Istotnych różnic bym się nie spodziewał mimo, że E3 jest wyraźnie droższy od Clipów. Należy jednak pamiętać o tym, że Cowon bardzo silnie akcentuje wyjątkowość wzornictwa i spore nakłady idą na marketing, więc jego cena jest bardziej ustalona ze względu na pozycjonowanie produktu na rynku. Sansa jest po prostu fajnym, tanim, bardzo funkcjonalnym i zaskakująco dobrym odtwarzaczem bardzo uczciwie wycenionym, czego o Cowonie bym nie powiedział. W kontekście tego ile kosztuje E3 wolałbym dołożyć i przeskoczyć na wyższy poziom czyli na np. wspomniane FiiO.

FiiO X1 nie ma własnej pamięci, ale obsługuje karty MicroSD do 128GB. Ja używam swojego z kartą 64GB. Jest to poważny wydatek ale też poważny skok jakościowy. Clip+ nie ma szans ujawnić pełni potencjału takich słuchawek jak wspomniane Grado. Pozostając przy nim musisz się zadowolić przeciętną jakością dźwięku. Decyzja należy do Ciebie. Jeśli planujesz w przyszłości zakupić naprawdę fajne słuchawki, przydałoby się zadbać też o to z czym będą współgrały..

Ile trzyma bateria w x1? Myślę albo o nim albo o x3, ale te papierowe dane mnie przerażają. 10 godzin? Mizeria.

Dłużej niż Clip+. Zresztą bateria to nie problem kiedy ma się powerbanki.

Z reguły dane są przesadzone ale niestety w górę. Poza tym należy się wystrzegać rozładowania obecnie używanych baterii bo są na to wrażliwe ale za to nie ma efektu formatowania. Ogólnie pomyślane jest to tak, że co chwila podpinamy takiego grajka, żeby coś mu dograć lub skasować choć to drugie w większości normalnych odtwarzaczy jest dostępne z poziomu "jadłospisu".

Nie należy przesadzać z tym potencjałem słuchawek. Zawsze można powiedzieć, że jeden element stanowi ograniczenie dla tego drugiego do momentu aż po zmianie jednego z nich role się odwracają i ktoś Ci powie, że to akurat Grado są ograniczeniem i w zasadzie są do życi. Koniec tej podróży kończy się po zakupie najnowszej (najlepiej limitowanej i pozłacanej) wersji A&K, złotych kart uSD od SONY-ego i jakichś cudacznych słuchawek wkładanych prawie do mózgu inkrustowanych diamentami z drutem zrobionym przez pająki srające nadprzewodnikiem. Obłęd. Nie należy się też tak egzaltować Grado bo to firma i model jak wiele innych tylko bardziej dziwna i stanowczo zbyt droga w świetle jakości materiałów i wykonania. Cała innowacyjność tej firmy polegała ostatnimi laty tylko na tym, że dodali literkę "i" do symboli modeli które robią takie same od lat. Można powiedzieć, że są tak dobre, że nie trzeba niczego zmieniać ale dla mnie to raczej świadectwo stagnacji i słabego zaplecza badawczo-rozwojowego.

John 1.5 V napisał: Nie należy przesadzać z tym potencjałem słuchawek. Zawsze można powiedzieć, że jeden element stanowi ograniczenie dla tego drugiego do momentu aż po zmianie jednego z nich role się odwracają i ktoś Ci powie, że to akurat Grado są ograniczeniem i w zasadzie są do życi.

Audio bottlenecking to zjawisko równie powszechne co praktyka producentów przenośnych urządzeń audio polegająca na dodawaniu do swoich produktów g*wnianych stockowych zatyczek do uszu. To działa w obie strony. Podpięcie Momentumów do Clipa+ to duży bottleneck ze strony źródła. Słuchawki trzeba dobrać nie tylko względem własnych preferencji dźwiękowych ale także do możliwości grajka.

No racja, w sumie jest to naturalne, zresztą kiedy kupujemy grajka za jakąś kwotę to słuchawki kupujemy za podobną i w ten sposób mamy szansę trafić na produkty z podobnej półki ale z drugiej strony z własnych zabaw grajkami i słuchawkami wielokrotnie zdarzyło mi się używać zamiennie Beyerów DT880 i AKG420 podpinanych do wszystkiego do czego potrzebowałem i jedynie przenośne odtwarzacze z Beyerami grały nieco ciszej ze względu na ich 250 ohmową impedancję. Dziś kiedy większość słuchawek ma 32 ohmy to przestaje być problem i praktycznie wszystko gra ze wszystkim jednak złe brzmienie z reguły jest winą słuchawek choćby z tego względu, że jest ich (modeli, firm) na rynku znacznie więcej niż odtwarzaczy i wiele z nich mimo nawet wysokiej ceny jest zwyczajnie szajsem.

Wielkie dzięki!
Czyli co, różnicę między Sansą a Fiio powinienem usłyszeć? Powiem tak: wielkim audiofilem nie jestem, ale jak odsłuchiwałem w salonie kolumny Tannoya, Klipscha i Monitora to różnic w zależności od muzyki, instrumentów, etc słyszałem. Zastanawiam się tylko, na ile na polu, na dobrych ale jednak przyusznych słuchawkach (które takich doznań co nauszne chyba nie dają) to będę słyszeć. Większość muzyki mam i we flacach i w mp3. Pytanie też, czy mówiąc o jakości Sansy mówicie o fabrycznym sofcie czy o roxbox?
Ale są też jeszcze dwie sprawy:
W teście czytałem narzekania na to pokrętło, że niewyczuwalne i przypadkowo się wybiera (nie wiem, jak z ergonomią menu). Sansie osobiście nie mam nic do zarzucenia (używałem wersji 4GB ale na fabrycznym sofcie). Wiecie coś nt tego pokrętła i menu w Fiio?
Ostatnia rzecz to waga, Sansa jest leciutka i malutka. Acz do joggingu nie będę tego słuchać, Fiio i tak jest lżejsze o 30g od mojej Z1C.

Zawsze korzystałem z firmowego, rockbox nie zmienia jakości odtwarzania tylko daje dostęp do znacznie większej liczby ustawień i opcji. Poza tym ponoć wydłuża czas pracy baterii ale opinie użytkowników są sprzeczne i prawdopodobnie chodzi tylko o zmianę wartości napięcia krytycznego przy którym system ma pokazać 0%, co akurat akumulatorom litowo-jonowym czy litowo-polimerowym wyjątkowo nie służy.

Co do konstrukcji słuchawek to jeśli chodzi o użytkowanie na ulicy, jestem zwolennikiem otwartych i raczej tych przykładanych do ucha, jakość brzmienia jest ważna ale pod kołami tramwaju będziemy mieć raczej nieco inne zmartwienia lub też .. już żadnych.

Krótko mówiąc Cawona sobie odpuszczam, bo ma trzy minusy (bateria, podłączenie usb i brak obsługi kart SD) przy bliskiej jakości. Wersja 16GB kosztuje 360 zł, czyli już niewiele mniej od Fioo X1, którego polecacie.
Trochę się boję tego pokrętła (wagę przeżyję), ale chyba zaryzykuję. A o wyświetlaczach Fioo jakie macie opinie?

Wyświetlacz jest czytelny i dość jasny. Okładki płyt (skany) wyglądają ładnie i są przyzwoicie skalowane.

A co myślicie o Hifiman HM-700 ?
www.head-fi.org/t/727422/review-hifiman-...mazing-mid-fi-player
Minus za brak obsługi kart. Już wersja 16GB kosztuje prawie 200 zł więcej, a 32GB to kosmos (od 1200). Jest ciut dłuższa. No i brak przycisków home/return (obsługa przez naciśnięcie dwóch naraz) to też jakiś minus.
Ale z plusów lżejsza (82g vs 106).
Zastanawiam się, czy oferuje coś więcej. Ma ktoś jakieś doświadczenia?

Bez obsługi kart pamięci? Jak dla mnie - odpada. Już 64 GB jest trochę za ciasne dla flaczków.