Czy ktoś był na Warszawskim festiwalu filmowym? Jak wrażenia? Ja widziałem klika filmów. Najbardziej podobał mi się Pervertigo. To debiut reżyserski Jarona Henrie-McCrea (sam też napisał scenariusz do tego filmu). W tym filmie jest coś z najlepszych filmów Quentina Tarantino i Rodrigueza, są subtelne nawiązania do Zawrotu Głowy Hitchcocka (ulubionego reżysera Jarona) no i są oczywiście sceny nagości i bezsensownej przemocy, co powinno przyciągnąć szeroką publiczność. Opowiada historię pewnego perwera - podglądacza. Film jest bardzo zręczny i jest to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem w ciągu ostatnich kilku lat (Przerwane objęcia, Melancholia, Szpieg, Druga Ziemia, Skóra w której żyję, Łowcy Głów) . Kolejnym ciekawym i dobrym filmem jest dla mnie thriller Pasikowskiego - Pokłosie. Poszedłem na niego ze względu na reżysera oraz aktorów Radziwiłowicza i Stuhra (młodego). Nie zawiodłem się. Pewnie w Polsce wzbudzi wiele kontrowersji ale dla mnie jest to przede wszystkim znakomity thriller. Innym dobrym filmem był Hotel Noir z Dannym de Vito. Klimatyczny, czarno biały, z ciekawymi zwrotami akcji.

Natomiast całkowitą pomyłką był dla mnie Keep the lights on w tłumaczeniu na polski - Zostań ze mną przede wszystkim film jest nudny. No i nie rozumiem, dlaczego w filmie o uzależnieniu konieczne były częste sceny seksu dwóch facetów, przy czym w jednej z nich, jednemu nie wytrzymuje zwieracz. Fuj... i taki gniot na festiwalu? Dla mnie totalna pomyłka i porażka...

Ciekaw jestem Waszych wrażeń