Warto obejrzeć. Nie jest to jakaś wielce filozoficzna opowieść ani jeden z tych filmów, który po obejrzeniu jeszcze długo siedzi nam w głowie, ale w swojej kategorii bardzo dobry. Można się wczuć w klimat Moraw, pośmiać, rozerwać, wyjść z sali w optymistycznym nastroju. Kilka sytuacji i dowcipów bardzo mnie rozbawiło, do tego stopnia że na pewno kiedyś jeszcze obejrzę ten film. Chociażby cytat "lepiej coś spiep... samemu niż według czyichś instrukcji" (jeśli dobrze pamiętam). Humor o wiele bardziej inteligentny, niż przyzwyczaiły nas do tego amerykańskie "komedie". U mnie mocna czwórka, polecam.