Audio Video Show 2016 - 6
- Kategoria: Reportaże
Spis treści
Od 1 października 1982 roku, czyli od premiery odtwarzacza CD Sony CDP-101, trwa dyskusja o wyższości płyt kompaktowych
nad analogowymi i odwrotnie. Po latach, gdy uczestnicy okopali się
na swych pozycjach, doszły do tego zdematerializowane pliki
i konflikt rozgorzał na nowo. W tym pokoju można było się przekonać
o wyższości któregokolwiek z formatów. Do prezentacji posłużyły: gramofon Avid, studyjny transport płyt oraz najnowszy DAC
firmy Mytek. Reszta toru to studyjne monitory Lipinski Sound
wraz z monoblokami zgrabnie wpasowanymi w firmowe podstawki.
Była to jedna z najciekawszych prezentacji na całej wystawie.
Przymknięte oczy, pełne skupienie i błogi wyraz twarzy
– to muszą być Harbethy i Dire Straits. I były – płyta „Brothers
in Arms” oraz pokaźne Monitory 40.2. Pozostałe elementy to:
odtwarzacz CD MBL N31, wzmacniacz Ypsilon Phaethon,
kondycjoner PS Audio i okablowanie Tara Labs.
Wnętrze najnowszego referencyjnego konwertera
cyfrowo-analogowego Mytek Manhattan II robi
imponujące wrażenie. Z kronikarskiego obowiązku informuję,
że firmę założył w USA polski imigrant, pan Michał Jurewicz,
a pierwsze przetworniki powstały blisko ćwierć wieku temu
na potrzeby nowojorskich studiów nagraniowych.
Obecnie wszystkie urządzenia Mytka są produkowane w Polsce.
Ten dziwoląg to premierowy bezprzewodowy kombajn,
wyprodukowany przez Sonus Fabera. Jeśli usłyszeliście
w tym momencie huk, to właśnie Franco Serblin przewrócił się w grobie. Przy cenie 45 tysięcy zł nie wróżę urządzeniu szalonej popularności nad Wisłą. Ani nad żadną inną rzeką.
Zeta Zero zaprezentowała zestawy Orbital 360,
wyposażone w szerokopasmowe głośniki wstęgowe,
promieniujące w zakresie 360 stopni.
Na AVS 2016 swą polską premierę miał nowy Cyrus One.
Widoczne na zdjęciu wzmacniacze dzielą 32 lata,
a w hi-fi to więcej niż epoka. Pierwszy Cyrus One
był purystycznym piecykiem stereo o dość kontrowersyjnej
urodzie. Jego najnowsza wersja wyładniała i zyskała
bogate wyposażenie, m.in. Bluetooth aptX, moduł phono,
wzmacniacz słuchawkowy i zdalne sterowanie.
Na koniec – gargantuiczne kable Acoustic Zen,
zasilające jeden z systemów Accuphase’a. Przy tej grubości
elektrony maszerują czwórkami, krokiem defiladowym.
Mariusz Zwoliński
Źródło: HFM 01/2016
Pobierz ten artykuł jako PDF