Skarby naszego nieba część 2
- Kategoria: Historie
Mimo pozornie peryferyjnego charakteru naszej kultury – polskie płyty potrafią być wspaniałe. Dziś dalszy ciąg opowieści sprzed wielu miesięcy.
Kiedy w 2016 roku pisałem „Skarby naszego nieba” (HFiM 12.2016), nie przypuszczałem, że artykuł spotka się z takim odzewem. Tekst stał się inspiracją dla kilku kolegów radiowców, więc lekko zapomniane utwory odżyły i zaczęły być znów grane. Artyści też byli zadowoleni – sama Anna Jurksztowicz zaprosiła mnie do znajomych na Fejsbuku. Ja zaś postanowiłem, że w dającej się przewidzieć przyszłości pojawi się część druga. Oto i ona.
Nazareth: głośni i dumni
- Kategoria: Historie
Nigdy nie zdobyli popularności porównywalnej z Deep Purple czy Led Zeppelin. Mimo to mieli swoje mocne momenty. Zaprezentowali melomanom ponad dwieście nagrań na 23 studyjnych albumach i występują do dziś. Niedawno dali trzy koncerty w Polsce, po czym ruszyli w dalszą międzynarodową trasę.
Nie, nie będzie niespodzianek, zdolnych przyprawić o zawał serca. „I want to know what love is” to naprawdę utwór Foreigner, „(Everything I do) I do it for you” – Bryana Adamsa, a „The final countdown” oryginalnie wykonywało Europe. Istnieje jednak szansa, że czytając poniższe zestawienie, kilka razy się Państwo zdziwicie. W końcu nie sposób wiedzieć wszystkiego.
Święto wiosny
- Kategoria: Historie
Prima aprilis już dawno za nami, ale uznaliśmy w redakcji, że kawały podyktowane tą tradycją można robić do końca kwietnia. Niniejszy dowcip polega na tym, że – wbrew tytułowi – nie znajdziecie tu zachwytów nad słynnym dziełem Igora Strawińskiego sprzed ponad stu lat. Przedstawimy za to pięć wspaniałych płyt, które perfekcyjnie współgrają z aktualną porą roku. Mamy nadzieję, że dzięki nim wiosna będzie jeszcze piękniejsza.
Ironicznie cwałujące dźwięki
- Kategoria: Historie
Muzyka w filmie – ten temat często gości na łamach naszego miesięcznika. Przedstawialiśmy portrety kompozytorów muzyki filmowej, opowiadaliśmy o roli muzyki w przedwojennym kinie polskim i o operze na wielkim ekranie.
Kilkakrotnie pisaliśmy o muzyce, którą filmowcy nazywają „diegetyczną”, czyli stanowiącą część świata obecnego w kadrze. Chodzi o te sceny, w których pojawienie się muzyki ma swoje źródło w danej sytuacji – w działaniach bohaterów, w scenerii. Nie mówimy zatem o motywach muzycznych, ilustrujących „z zewnątrz” nastrój postaci lub mających wywołać w widzach na przykład wzruszenie czy niepokój. Nie mamy też na myśli filmowych wersji dzieł teatru muzycznego – choć w poniższym tekście zrobimy jeden uzasadniony wyjątek. Oto kolejna porcja scen muzycznych z filmów nie tylko o muzyce.
Gdy muzyką rządzi cyfra
- Kategoria: Historie
W dobie triumfu techniki cyfrowej maszyny coraz częściej i coraz skuteczniej zastępują człowieka w różnych dziedzinach.
Począwszy od banalnego przykładu kas samoobsługowych, aż po rozwiązania z pogranicza absurdu, takie jak chociażby japoński Hen Na Hotel, którego personel stanowi sztab robotów przyjmujących gości w recepcji, przenoszących bagaże i sprzątających. Ale czy algorytm jest w stanie zastąpić twórcę i zrobić karierę w świecie muzycznym?